Nasze wakacje w dobie pandemii

     Długo długo nic.. No właśnie! Cały ten rok był cholernie szalony, pełen ograniczeń i rozczarowań podróżniczych. Przepadło nam kilka wymarzonych zaplanowanych wyjazdów m. in. Barcelona czy Sardynia. We wrześniu mieliśmy trzecią szansę wyjazdu w tym roku. Do końca nie było wiadomo czy pojedziemy i gdzie pojedziemy, ze względu na ciągle zmieniające się obostrzenia czy  aktualizowane żółte i czerwone listy danych państw. Mieliśmy zaplanowaną podróż po 6 krajach! W dobie pandemii? Oszaleliście? Po co ryzykować? Nie boicie się? Za granicę? To nie lepiej do jednego miejsca? Ja bym odpuściła.. Hmmm.. jak dobrze, że od dawna słuchamy tylko siebie tak więc, zaryzykowaliśmy, podjęliśmy wyzwanie! Pojechaliśmy autem w nasz dwutygodniowy objazdowy trip.  Nie chcieliśmy rezygnować z żadnego kraju, jednak tydzień przed wyjazem Słowenia wrzuciła nas na żółtą listę, więc niestety nie mogliśmy zostać tam na nocleg. Reszta, 5 miejsc odhaczona bez żadnych, powtarzam ŻADNYCH komplikacji! Na drogach pusto, przez kilkanaście kilometrów potrafiliśmy jechać jako jedyni w naszą stronę i tak było wiele razy podczas trasy. Na granicach totalny spokój, zero czekania, kontroli albo wcale albo tylko rzucenie okiem na paszport. Ludzi tak mało, że podróż stała się jeszcze przyjemniejsza a zwiedzanie było mega komfortowe.



                                            Jazda takimi drogami to czysta przyjemność!


     W bardzo turystycznych miejsach jak Lago di Braies czy Konigsee bardzo znośnie, można było spokojnie pozwiedzać, porobić zdjęcia bez przepychania się z innymi, wiele fotek  mamy całkowicie bez ludzi albo my jesteśmy jedynymi na nich na tle pięknych krajobrazów. Takie podróżowanie to ja rozumiem! 

Lago Di Braies (Włochy)

Lago Di Braies (Włochy)

Lago Di Braies (Włochy)

Konigsee (Niemcy)

Konigsee (Niemcy)

     Na Korculi prawie nikogo! Mamy zdjęcia w bezludnych uliczkach a słynne schody, które zawsze są strasznie oblegane świeciły pustkami! 


Korcula

Korcula


Na chorwackich plażach niekiedy byliśmy kompletnie sami! 


Chorwacka plaża


Szczerze mówiąc te wakacje nie różniły się niczym od poprzednich, przed czasami pandemii, a wręcz przeciwnie - było o wiele spokojniej! Do tego mieliśmy ogromną  radość z podróżowania po takiej przerwie. Docenialiśmy każdą najmniejszą chwilę i delektowaliśmy się pięknem świata. Gdybym miała ponownie podjąć ,,ryzyko,, to tak! Zrobiłabym to ponownie, bo warto czasami przełamać swoje obawy. Oczywiście, że my też je mieliśmy, czy wszystko się uda, czy nie zmienią się rozporządzenia z dnia na dzień, czy wrócimy normalnie do kraju.. Ryzyko było, oczywiście, ale przecież kto nie ryzykuje ten nie pije szampana a kto nie podejmuje męskich decyzji ten nie ma cudownych wakacji :) 

Komentarze

  1. No my też niedługo jedziemy na urlop nad wodę i myślę o zamówieniu bojki z https://gokajak.com/bojki-102. Wszyscy u nas lubią pływać a taka bojka daje dodatkowe zabezpieczenie. Woda to żywioł i nie ma co z nią igrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, teraz już pandemii praktycznie nie ma ;p. Ale wiecie, co mimo wszystko ważne jest odpowiednie przygotowanie. Ja przykładowo lubię też poczytać sobie nawet takie https://unilink.pl/porady/wyjazd-samochodem-na-narty-o-czym-musisz-pamietac poradniki - gdzie mogę się dowiedzieć jak przygotować się na wycieczkę na narty samochodem?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co zwiedzić będąc na Korfu? Czyli moje wielkie greckie wakacje!

Kulinarny weekend we Lwowie

Dorosłość a problemy, jak to jest w rzeczywistości?